Według Bloomberg New Energy Finance (BNEF) najpóźniej do 2027 roku w całej Europie samochody elektryczne i dostawcze w każdym segmencie będą tańsze w produkcji niż pojazdy napędzane paliwami kopalnymi. W rezultacie, jeśli ustawodawcy przyjmą bardziej rygorystyczne cele dotyczące emisji CO2 z pojazdów, według BNEF w całej UE do 2035 roku bateryjne samochody elektryczne mogą stanowić 100% nowych sprzedawanych samochodów. Federacja Transport & Environment (T&E), która zleciła badanie, wezwała UE do przyjęcia bardziej wymagających celów w zakresie redukcji emisji w latach 2020 i wskazała rok 2035 jako datę końcową sprzedaży nowych, zanieczyszczających środowisko, samochodów spalinowych.
BNEF przewiduje, że od 2026 roku koszt produkcji elektrycznych sedanów (segmenty C i D) oraz SUV-ów będzie taki sam, jak w przypadku samochodów napędzanych benzyną, a małych samochodów (segment B) – od roku 2027.[1] BNEF stwierdza również, że za sprawą spadających kosztów baterii [1] i linii produkcyjnych dedykowanych dla pojazdów elektrycznych ich zakup będzie przeciętnie tańszy nawet bez dotacji.
Jednak, jak zaznacza BNEF, to wczesny wzrost produkcji i sprzedaży pojazdów elektrycznych będzie miał kluczowe znaczenie dla obniżenia kosztów i przekonania konsumentów do korzystania z nich w przyszłości. T&E uważa, że taki scenariusz może zapewnić wyłącznie przyjęcie bardziej rygorystycznych celów w zakresie redukcji emisji CO2 dla producentów pojazdów w latach 2020-2030, w tym określenie nowego celu na rok 2027.
Rafał Bajczuk, analityk w Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE), komentuje: „W ciągu sześciu lat samochody elektryczne staną się powszechnie dostępne dla wszystkich nowych nabywców w całej Europie. Pojazdy elektryczne są korzystniejsze nie tylko dla klimatu i umacniania pozycji Europy jako lidera przemysłu, ale także dla gospodarki. Polska ma wyjątkowe dobre warunki, żeby stać się jednym z ośrodków nowego przemysłu elektromobilności w Europie. Już teraz jesteśmy największym producentem autobusów elektrycznych i baterii w Unii Europejskiej”.
BNEF dodaje, że elektryczne lekkie samochody dostawcze będą tańsze niż furgonetki z silnikiem diesla od 2025 roku, a elektryczne ciężkie samochody dostawcze już od 2026 roku. Obecnie jednak samochody dostawcze stanowią zaledwie 2% sprzedaży. Jest to spowodowane mało ambitnymi normami emisji, które nie stanowią zachęty dla producentów do inwestowania w produkcję elektrycznych modeli. T&E stwierdziła, że unijni prawodawcy będą musieli wyznaczyć producentom samochodów dostawczych ambitniejsze cele w zakresie redukcji emisji CO2, a także dedykowane kontyngenty sprzedaży e-vanów, aby zwiększyć inwestycje w tym obszarze i liczbę elektrycznych pojazdów na rynku.
Do 2035 roku elektryczne samochody osobowe i dostawcze wyposażone w akumulatory mogą stanowić 100% nowej sprzedaży nawet w Polsce i innych krajach naszego regionu, gdzie elektromobilność rozwija się wolniej niż w Europie zachodniej i północnej – jeśli ustawodawcy zwiększą ograniczenia emisji CO2 dla samochodów i wprowadzą zmiany w innych obszarach wspierania elektromobilności, np. przyspieszenie w budowie sieci punktów ładowania i ogólnym pobudzeniem rynku. Pozostawione siłom rynkowym bez dodatkowych, zdecydowanych zachęt, bateryjne samochody elektryczne osiągną w UE do 2035 roku tylko 85% udziału w rynku, a samochody dostawcze tylko 83% – a to oznacza, że Europa nie osiągnie założonego do 2050 roku celu dekarbonizacji.
Rafał Bajczuk dodaje: „Przy odpowiedniej polityce bateryjne samochody osobowe i dostawcze będą stanowić 100% rynku sprzedaży do 2035 roku w całej Europie. Unia Europejska może wyznaczyć datę końcową sprzedaży nowych samochodów spalinowych na 2035 rok z całkowitą pewnością, że rynek jest na to gotowy. Nowe pojazdy spalinowe, które trują powietrze i uzależniają nas od importu paliw znie powinny być sprzedawane dłużej niż to konieczne”.
Według federacji T&E, Komisja Europejska powinna wyznaczyć datę zakończenia sprzedaży samochodów spalinowych w czerwcu, przy okazji ogłoszenia propozycji zaostrzenia celów UE w zakresie emisji CO2 dla samochodów. W zeszłym miesiącu 27 europejskich firm wezwało unijnych ustawodawców do wyznaczenia roku 2035 jako daty końcowej sprzedaży nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi. Z przeprowadzonego niedawno sondażu wynika, że 63% mieszkańców miast w Europie popiera taki zakaz po 2030 roku. Co najmniej siedmiu producentów samochodów i 10 krajów europejskich ogłosiło plany wycofania konwencjonalnych pojazdów. Jednak w przypadku braku zobowiązania ze strony UE, terminy te pozostaną dobrowolne lub obarczone niepewnością co do ich wyegzekwowania.
Informacje dla redaktorów:
[1] Jak wynika z raportu, do 2030 r. ceny nowych baterii spadną o 58% (w porównaniu do 2020 r.), szybko obniżając koszty pojazdów elektrycznych.